Ogarnęła mnie mania pieczenia i to dosłownie, od tygodnia nie kupiłam żadnego pieczywa.
Wczoraj zrobiłam bułeczki żytnie dla mojego teścia, który odżywia się według grupy krwi, ze względów zdrowotnych. Może wizualnie nie wyglądają apetycznie, ale były dobre. Przepis znalazłam tutaj .
na 8 bułeczek
225 g mąki chlebowej razowej, ja dałam mąkę żytnią razową typ 2000
1 łyżeczka soli
25 g miękkiego masła
20 g świeżych drożdży
1 łyżeczka cukru
150 ml ciepłego mleka, ja dałam mleko sojowe
Do miksera wsypać mąkę, sól, cukier i masło. Mleko podgrzać i dodać drożdże i wlać do mąki.
Zmiksować na gładką masę, uformować kulę i włożyć do miski, przykryć ściereczką i odstawić na ok. 3 godziny do wyrośnięcia. Mi aż tyle to zajęło, mąka żytnia jest bardzo ciężka i powoli wyrasta. Uformować bułeczki i ułożyć na blasze z papierem do pieczenia. Odstawić na 30 - 45 minut do ponownego wyrośnięcia. Przed pieczeniem oprószyć lekko mąką lub zrobić przedziałek na bułce drewnianą łyżką. Ja posmarowałam olejem i posypałam pestkami dyni, ale nie za bardzo się trzymały.
Piec w nagrzanym piekarniku do 200 C przez 15 - 20 minut. Ostudzić.
!!! SMACZNEGO !!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz